Wierze, ze istnieja jeszcze dobrzy ludzie, ktorzy nie wykorzystuja, nie krzywdza lecz naprawde chca pomoc.. Jestem 26letnia mama, ktora samotnie wychowuje 8letnia coreczke..Moja rodzina to ludzie, ktorzy z czerpia radosc z mojego nieszczescia..nigdy nie prosilam o pomoc przez Internet lecz probuje juz naprawde wszystkiego.. Bylam w zwiazku w ktorym moj partner nie patrzac na dalszy los moj i mojej corki wykorzysta³ mnie finansowo ( zabral wszystkie moje oszczednosci) w zwiazku z czym nie bylo mnie stac na dalsze wynajmowanie mieszkania z corka..Zostalam zmuszona wrocic do domu rodzinnego kilka km od Szamotul.. Do domu rodzinnego, w ktorym przez prawie 20lat zylam w leku i strachu..do domu w ktorym patrzylam jak moi bracia bija i krzywdza moja mame..demoluja dom i groza.. Mieszkam tu od miesiaca i moja oraz corki psychika jest naprawde na skraju wyczerpania..boimy sie mieszkac w wlasnym domu..to co tutaj sie dzieje jest naprawde nie do opisania.. ostatnio w bialy dzien zostala wyrwana balustrada drewniana od schodow..codziennie sa awantury ktorych nie da sie juz wytrzymac.. Osrodki pomocy wiedza o wszystkim policja rowniez i kazdy umywa rece tlumaczac ze to sa sprawy rodzinne i nie sa w stanie pomoc..Moim marzeniem jest zabrac stad moja corke..zapewnic jej dom,miejsce, pomieszczenie w ktorym bedzie czula sie bezpiecznie 😭 Chcialabym normalnie zyc...normalnie funkcjonowac z corka..Potrzebujemy tylko mieszkania pomieszczenia w ktorym nie bedziemy musialy sie bac..uciekac..Jesli ktos posiada puste mieszkanie..domek ma dzialce lub cokolwiek innego bardzo prosze o pomoc..Moje srodki miesieczne na przezycie to srodki z 500+.. Ojciec corki przestal w maju placic alimenty..sprawe zglosilam do komornika lecz na chwile obecna nie dostalam zadnej wiadomosci w tej sprawie..bardzo chcialabym podjac prace lecz jestem zdana sama na siebie..nie mam nikogo kto moglby w czasie godzin pracy zostac z moja corka..jestem na skraju wyczerpania..od czasu powrotu do domu rodzinnego codziennie walcze z lêkami wew..boje sie..nie potrafie funkcjonowac i zyc normalnie..Bardzo prosze o pomoc..wierze,ze istnieja jeszcze ludzie, ktorzy maja dobre serce..Bardzo prosze..